Przeciętny człowiek, taki jak na przykład
ja - typowy produkt swoich czasów, jeśli już pyta o takie poważne rzeczy jak paradygmat, to może pytać tylko o jeden jego rodzaj. Ten najbardziej podstawowy i fundamentalny. Dotyczący
sensu tego wszystkiego co się dzieje i uczestnictwa w tym. "Skąd
przyszliśmy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy..." No
właśnie, głównie interesuje mnie to ostatnie. Bo te dwa pierwsze... nawet jeśli
nie dane nam będzie tego odkryć, to nasza obecna kondycja jest
niewątpliwie pokłosiem naszego pochodzenia.
Paradygmat kultury, cywilizacji... czy
to w ogóle ma jakiś sens jeszcze? Może wystarczy po prostu trwać?