12.04.2018

Koncept elektrowni wiatrowej z wymuszonym obiegiem powietrza

W dziedzinie OZE (Odnawialne Źródła Energii) dzieje się dużo. Nie mam zamiaru rozwodzić się nad uzasadnianiem lub pożytkami płynącymi z "dywersyfikacji kopalnych źródeł energii", bo zrobili to już inni. Wspomnę tylko, że cieszy fakt iż coraz więcej ludzi zaczyna zdawać sobie sprawę, że eksploatacja paliw kopalnych, na dłuższą metę, nie wyjdzie nikomu na dobre i coraz szersze rzesze przekonują się do alternatywnych sposobów pozyskiwania energii.
Stan ten, oczywiście napędza koniunkturę czego efektem jest zwiększenie podaży tego typu urządzeń, a co za tym idzie - spadek ich cen,  przekazywanie większych środków na rozwój i badania. W ślad za tym idą nowe regulacje prawne, ułatwiające korzystanie z urządzeń OZE. W obiegu pojawiły się nowe pojęcia jak prosument czyli ktoś, kto jest producentem i konsumentem zarazem. Rynek produkcji energii się zmienia!
Ale jak to często bywa, rozwój technologii, który wymusza zmiany - na ogół takie jakich oczekujemy - przy okazji generuje również problemy.
Najpopularniejszymi urządzeniami, obecnie stosowanymi masowo, są kolektory słoneczne, panele fotowoltaiczne, zwane potocznie, solarami, elektrownie wodne oraz turbiny wiatrowe. Zamierzam zająć się tutaj tymi ostatnimi, ale na początek kilka faktów aby lepiej ogarnąć temat.

28.10.2013

"Łyżka dziegciu" czyli "kieszonkowa" smolarnia DIY

Jakiś czas temu obiecałem zaprezentować jakąś leczniczą roślinę. Problem w tym, że każda roślina jest w zasadzie lecznicza i nie byłem w stanie znaleźć jakiegoś spektakularnego "zielska na wszystko". Rumianki, nagietki, krwawniki, liście babki, korzeń łopianu... czym dalej w las, tym więcej drzew, a ja nie chcę udawać jakiejś babki-zielarki. 
No właśnie - drzewa. 
Brzoza. 
Smoleńsk... smoła... smoła drzewna... dziegieć! 
Łuuu... nadciąga "Mordor".

9.09.2013

Proste obiekty z dykty

Poniżej zamieszczam manual jak z łatwo dostępnych materiałów typu "dykta", zrobić mebelki i inne zabawki, nie posiadając żadnych nadzwyczajnych kwalifikacji w tym względzie oraz nie dysponując zbyt zaawansowanym zapleczem narzędziowym.

22.07.2013

Baaardzo pożywna roślina

Po ostatnim moim wpisie dotyczącym mydlnicy, miałem kilka dziwnych rozmów. Dziwnych ponieważ okazało się, że dla wielu ludzi, to temat z kosmosu. Nie mają zielonego pojęcia o takich rzeczach i nigdy nic podobnego nie słyszeli. Ja zaś byłem w szoku, że aż w takim stopniu. Tamten post, w założeniach miał być bardziej taką "szpilką w tyłek" pewnej tendencji typu "owczy pęd", a zrobił się z tego jakiś straszliwy poradnik. Zabawna rzecz, net pęka w szwach od takich informacji. Dla każdego kto nawet tylko przelotnie zetknął się z tematyką "survivalu" to powszechnie znane fakty. Ale już centymetr w bok jest kompletna pustka. Jakby istniała jakaś niewidzialna kurtyna uniemożliwiająca dostęp do tego typu info całej reszcie. To trochę irytujące, więc dziś część druga poradnika. Tym razem będzie o jedzeniu i będzie więcej odnośników do źródeł zewnętrznych. Zaprezentuję roślinkę, którą można zapchać żołądek skuteczniej niż "snickersem".

18.07.2013

Proste pozyskiwanie "mydła"

Ostatnio straszną furorę robią orzechy piorące z Indii. Wszyscy je muszą mieć, bo to takie oryginalne, ekologiczne i w ogóle... Straszny "mainstream" się z tego zrobił. Dla odmiany zaproponuję więc inną roślinę, bardziej "niszową", która w przeciwieństwie do orzechów rośnie tu, u nas i ma jedną niezaprzeczalną zaletę: jest dostępna za darmo. W tym wpisie zaprezentuję jak łatwo i szybko, przygotować sobie "mydło" z tej roślinki.

11.07.2013

D.I.Y.

Swego czasu (będzie już chyba ponad miesiąc), brałem udział w webinarze zorganizowanym przez fundację COHABITAT, który był przekrojową prezentacją osób, przedsięwzięć, instytucji działających w duchu idei D.I.Y. (skrót od: do it yourself). Jak na kilka lat istnienia, to dosyć pokaźna i prężnie rozwijająca się społeczność. Można już, w zasadzie mówić o ruchu, który jest głównie skupiony w okół rozsianych po całym świecie, oddolnie organizowanych ośrodków, takich jak warsztaty, pracownie, kluby. Ludzie tam się spotykają, organizują sobie narzędzia, dokumentację, głównie udostępnianą na warunkach open source i wspólnie sobie majsterkują, dzieląc się przy tym swoimi doświadczeniami. W sferze zainteresowań ruchu, jest energia odnawialna, miejskie ogrodnictwo i produkcja żywności, tanie i ekologiczne budownictwo (np. ze słomy i gliny), maszyny i urządzenia zapewniające samowystarczalność, sposoby na przedłużanie żywotności produktów przemysłowych etc. Jednym słowem, szeroko rozumiana alternatywa dla dominacji konsumpcyjnego stylu życia.

2.07.2013

Energia: Ogniwo punktu zerowego

Ten wpis będzie króciutki, bo nie wiele mam do powiedzenia w temacie. Jednocześnie inicjuję nim dział poświęcony rozważaniom na temat alternatywnych sposobów pozyskiwania energii. Tyle od siebie.
A teraz zapraszam do lektury niesamowitego tekstu, który znalazłem na "Wykopie". 

16.06.2013

Bunt i ucieczka

Powszechnie przyjęło się uważać, że każda postawa kontestująca jakiś ład, to postawa buntownicza. Kiedyś też tak uważałem, jednak dziś... myślę, że to zbyt daleko idące uproszczenie. Znane mi są przypadki, gdzie ktoś wspaniale odnajduje się w systemie, który kontestuje dopiero "po godzinach". Nierzadko też spotykałem się z sytuacją, kiedy ktoś taki wyrażał obawy, że mogło by być inaczej, że mogło by się coś zmienić, nie do końca po jego myśli. Wówczas ogarniało mnie zdziwienie i podejrzenie, że ta osoba nie jest do końca szczera w swojej kontestacji. Zwyczajnie nie ufałem (i nadal mam z tym problem) tym wszystkim "niepokornym" na koszt systemu. Zapewne słyszałeś, Drogi Czytelniku o takich epitetach jak "pozer", "sezon", "festyniarz" lub po prostu "sprzedajna dziwka"?
No właśnie.

31.05.2013

Idzie nowe?

Przeciętny człowiek, taki jak na przykład ja - typowy produkt swoich czasów, jeśli już pyta o takie poważne rzeczy jak paradygmat, to może pytać tylko o jeden jego rodzaj. Ten najbardziej podstawowy i fundamentalny. Dotyczący sensu tego wszystkiego co się dzieje i uczestnictwa w tym. "Skąd przyszliśmy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy..." No właśnie, głównie interesuje mnie to ostatnie. Bo te dwa pierwsze... nawet jeśli nie dane nam będzie tego odkryć, to nasza obecna kondycja jest niewątpliwie pokłosiem naszego pochodzenia.
Paradygmat kultury, cywilizacji... czy to w ogóle ma jakiś sens jeszcze? Może wystarczy po prostu trwać?